Samui Festival Marathon&Trail 2019

Fot. Samui Festival Marathon&Trail 2019

Zastanawiałam się i muszę przyznać, że nie jestem w stanie opisać tego biegu, emocji, przeżyć i zmęczenia jakie nam towarzyszyło. Nie chcę tego robić – Samui Trail 35k jest naszą przygodą, postaram się jedynie zrelacjonować techniczną stronę przełaju przez dżunglę.
Pobiegliśmy do piekła i finiszowaliśmy w niebie, nie wszystkim to było dane…
Fot.Samui Festival Marathon&Trail 2019


Samui Festival Marathon&Trail na nasz biegowy celownik wzięliśmy w zeszłym roku. W ramach festiwalu odbył się maraton, półmaraton, dziesiątka i piątka oraz organizowany po raz pierwszy trail – 30k. Zakochaliśmy się w krzykliwie kolorowych koszulkach, Maciek był zdecydowany wybrać trail ja chciałam przebiec maraton.

Cierpliwie czekaliśmy pół roku by ogłoszono datę i program festiwalu w 2019. Zostalismy zaskoczeni kilkoma zmianami, najważniejsza dotyczyła likwidacji dystansu maratońskiego i modyfikacji traila. Trasę wydłużono do 35 km i zmieniono miejsce expo, startu i mety z Naton – portu w centrum miasteczka na Hin Lad – wodospadów nieco bardziej na uboczu. Mimo to zdecydowaliśmy, że jedziemy, odpaliliśmy planowanie wyjazdu i machina ruszyła.

12 września po 7 godzinach w autobusie i ponad 3 na statku wylądowaliśmy na wyspie Ko Samui. Odbiór pakietów zaplanowaliśmy w połączeniu z obowiązkową odprawą 14 września o godzinie 16. Nie, nie „zapaliła się lamka ostrzegawcza” mimo, że organizator anonsował obecność na odprawie ze względu na to że bieg jest bardzo trudny. Trudny to trudno, wiadomo biegniemy przez dżunglę i góry, to łatwo nie będzie.

Nie zdziwiło mnie wyposażenie obowiązkowe, jedynie zastanowiłam się po co zalecane są rękawiczki? Potem, podczas biegu, gdy chwyciłam kolczastą lianę i obcierałam ręce o kamienie i twarde bambusy, rzewnie je wspominałam.
Fot. Orgnizator

Odebraliśmy, nieco zakręceni pakiety – torba, numer startowy, singlet i kupony na chłodzący spray i żel. Byliśmy zagubieni gdzie i co, mało kto mówił po angielsku i zdecydowanie nie był to bieg międzynarodowy.



Oprawa trwała 45 minut i nie zrozumieliśmy ani słowa.
Fot. Samui Festival Marathon&Trail 2019

Potem zrobiło się miło, bo głównodowodzący wziął naszą dwójkę i wszystko nam objaśnił w 5 minut.
Fot. Samui Festival Marathon&Trail 2019

Trasa jest oznaczona pomarańczowymi znacznikami, które na części „nocnej” mają odblaski, mamy się ich trzymać.

Na numerze startowym była trasa z profilem i km punktów odżywczych, gdzie jest woda, jedzenie i kontrolnych z podanym czasem w jakim musimy się zmieścić. Na puntach kontrolnych będą nam na numerach zaznaczać obecność. Kropka. Trzeba być godzinę przed startem, bo będzie sprawdzane wyposażenie.
Fot. Samui Festival Marathon&Trail 2019

Nadal myślałam, że czeka nas spacerek, bo zapowiedzi i informacje były standardowe dla biegów górskich, a nie dla połączenia z biegami przeszkodowymi na niespotykanie długim – 35 km dystansie!
Biegniemy.