VII Półmaraton Piastowski

pod patronatem Wójta Gminy Miękinia na trasie w Lesie Mokrzańskim


zmiany, zmiany, ale atmosfera ta sama – wspaniała i rodzinna. Na klub WKB Piast można liczyć, spotkaliśmy wszystkich biegowych znajomych, nawet tych bardzo dawno nie widzianych! Nowa lokalizacja w Wilkszynie zagości na stałe na biegach organizowanych przez klub. Zawodnicy startujący w półmaratonie mieli do pokonania 3 pętle (7 km). Trasa mnie zaskoczyła, miało być przyjemnie, po leśnych ścieżkach a tu okazało się, że część trasy jest wysypana granitowymi kamieniami sporych rozmiarów. Miło nie było, nie znoszę takiego podłoża, noga jest niestabilna i boję się o kostkę po przejściach… Biegnę wolno i uważam na każdy krok a jednak wywaliłam się na korzeniu i typowo leśnej ścieżce. Na szczęście dopiero na 3 okrążeniu, niedaleko od mety.

Cały dystans biegło mi się ciężko, bez lekkości w nogach, może jeszcze czują maraton w Skopje. Do tego podłoże tłumi energię i trzeba wkładać więcej wysiłku w bieg. Nie ruszyłam mocno, 10 K było najwolniejsze od kilku lat i nawet nie próbowałam przyspieszać. Dobiegłam na 5 miejscu wśród kobiet i 2 w kategorii wiekowej. Na mecie dostałam okazały medal, pomoc medyczną, z której nie skorzystałam i pyszny posiłek regeneracyjny – jogurt z owocami i musli. Świetny pomysł.
Pogoda była urokliwa, jesienna i złota, biegacze cudowni, a ja jestem bardzo zadowolona ze startu. Klub spisał się na medal i niezmiennie podziwiam ich za organizację i chęci. Czekam na zapowiadany Piastowski Bieg Mikołajowy z Gminą Miękinia.
21K: 01:49:54 (2 K40) i 01:52:08